piątek, 2 września 2016

Back to School!





Seria 'back to school' jest bardzo popularna w blogsferze i vlogsferze, ja sama uwielbiam czytać i oglądać co inni kupują sobie do szkoły. Te wszystkie kolorowe zeszyty, długopisy.. Wszystko tylko zwiększa motywację do pracy w szkole. Ja co prawda do szkoły już nie chodzę, a zaczynam trzeci rok licencjatu, ale uwielbiam robić zakupy do szkoły. Widać to chyba po tych wszystkich przyborach na zdjęciu powyżej. Ale nie wszystko było kupione w tym samym czasie, po prostu postanowiłam wam pokazać wszystko, czego używam na studiach. Zapraszam!


Bardzo nie lubię torebek, bo zaraz boli mnie ramię, gdy noszę w niej zeszyty i notatki, dlatego zawsze chodzę z niedużym plecakiem. Ten na zdjęciu to całkiem nowy nabytek z Biedronki za 30 zł, zwykły, mały, czarny z jedną komorą i małą kieszonką z przodu. Bez problemu mogę spakować zeszyty czy segregator i udać się na zajęcia. A skoro mowa o segregatorze, to swój kupiłam w Tesco. Był czysty niebieski, jednak ja pocięłam okładki swoich starych zeszytów i przykleiłam je na gorący klej do segregatora, dzięki czemu jest bardziej 'mój'. Teczkę i grube (160 kartek) zeszyty kupiłam w również w Tesco, z tym że ten po lewej, kupiłam jeszcze w tamtym roku. Uwielbiam takie grube zeszyty, postanowiłam jeden wykorzystać na języki, bo w tym semestrze będę zdawać egzaminy z języków, więc chcę mieć wszystko w jednym miejscu. A teczka przyda się na czyste kartki, które będę nosić na zajęcia zamiast dźwigania ciężkiego segregatora, który wypełniony już jest kartkami zakupionymi w Kauflandzie i własnoręcznie zrobionymi przegródkami na każdy przedmiot. W Kauflandzie kupiłam też czerwony folder, turkusowy nabyłam w Tesco, a niebieski miałam w domu. Przed egzaminami często robię notatki z notatek, więc dobrze mieć takie notatki w jednym miejscu, a foldery są do tego idealne. Poza tym czeka mnie pisanie pracy licencjackiej i notatki z seminariów też muszę gdzieś trzymać.


Zestaw biurowy, który zawierał 2 ołówki, linijkę, zszywacz i nożyczki, a także kubek na akcesoria, kupiłam w Tesco, tak jak większość przyborów widocznych na górnym zdjęciu. Kolorowe taśmy i spinacze kupiłam jeszcze na pierwszym roku w Biedronce, a kalkulator naukowy w lokalnym sklepie w mojej miejscowości, bo studiuję na takim kierunku, że jest mi on bardzo potrzebny. Na dolnym zdjęciu już jest mało rzeczy potrzebnych na uczelni, ale ja uwielbiam na wykładach rysować czy kolorować kolorowanki dla dorosłych po zajęciach. Dlatego też kupiłam w Biedronce zestaw 25 Pasteli za 10 złotych, a 36 kolorów kredek Faber Castell kupiłam przez internet właśnie do kolorowanek. Zakreślacze w długopisach kupiłam w Realu w czasie trwania poprzedniego roku akademickiego, a zestawy zakreślaczy dostawałam jako prezenty na różnych targach. Cienkopisy Stabilo, które po prostu kocham kupiłam idąc do 1 liceum, czyli już spory czas temu, a teraz po prostu wymieniam kolory, które się już wypisały, w zestawie mam 20 kolorów i kupiłam je w Tesco, tak samo jak kolorowe długopisy, które przydadzą się do robienia notatek.

To wszystko, co kupiłam sobie na następny rok akademicki i tylko czekam aż zacznę ich używać.

2 komentarze :

  1. Ja tam się cieszę, ze już do szkoły nie wracam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi się moje studia podobają i nawet trochę się cieszę, że mnie czeka kolejny rok.:)

      Usuń

• Serdecznie dziękuję za każdy komentarz.
• Konstruktywna krytyka i porady mile widziane.
• Wasze komentarze i opinie to ogromna motywacja do działania.
• Spam będzie niezwłocznie usuwany.
• Jeśli podoba Ci się blog, to zapraszam do poszerzenia grona obserwatorów.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.
#Stats1 {text-align: center;}