Lubicie promocje w lidlu? Zatem mam dla was fantastyczny poradnik jak tam kupować!
Po pierwsze, przeglądaj regularnie gazetki, by wyłapać najlepsze smaczki. Trzeba przecież wiedzieć co jest najlepsze do upolowania i o co warto dosłownie się bić! Ale nie martwcie się, jeśli oglądacie telewizję, to najlepsze okazje zobaczycie w reklamach telewizyjnych!
Po drugie, konieczne jest przyjście co najmniej godzinę przed otwarciem. Tylko dzięki temu zajmiecie sobie odpowiednie miejsce przed samiusieńkimi drzwiami. W końcu ktoś może przyjść minutę przed otwarciem i stanąć w pierwszym rzędzie jak Ty, a to niedopuszczalne!
Mała podpowiedź, jeśli nie chcesz, by ktoś miał tak samo równe szanse jak Ty, to oprzyj się o drzwi i nikomu nie pozwalaj stanąć obok Ciebie, będziesz pierwszy!
Po trzecie, wszczynaj kłótnie. O cokolwiek, o to, że ktoś stanął obok Ciebie, że się na Ciebie spojrzał, że w ogóle się odezwał. Zdekoncentrowany człowiek reaguje na wszystko słabiej. Będzie miał opóźnioną reakcję startu, gdy drzwi się otworzą, będzie wolniej zmierzał do danego punktu, a jeśli dopisze Ci szczęście, zgubi się w alejkach tego potężnego sklepu!
Po czwarte, gdy otworzą drzwi przepychaj się jak możesz. W końcu musisz spowolnić ludzi, którzy tak jak Ty, chcą wejść do sklepu. Używaj wszystkiego, łokci, nóg, wszystkiego! Kop, popychaj, uderzaj! Wszystko, by tylko być pierwszym, a reszta nie może wejść do sklepu. Bo to przecież sklep, nikt nie ma prawa tam wejść poza Tobą!
Po piąte, biegnij, biegnij, biegnij! Trzeba być pierwszym, w końcu rzecz jest tylko jedna, a nie cały kosz. Każdego rozmiaru jest jedna sztuka, a nie kilka lub kilkanaście, tak samo z kolorami, tylko po jeden na rozmiar! Trzeba je zdobyć.
Po szóste, zachowuj się jak dzika świnia. Przekopuj cały kosz, wyrzucaj rzeczy na ziemię, wyciągaj wszystko z opakowań i nie wsadzaj ich z powrotem, a jeszcze lepiej jak popsujesz opakowania. W końcu obsługa jest po to, aby sprzątać i wszystko poprawiać, co nie?
A teraz tak trochę na poważnie. Macie babcie, dziadków, ciocie, wujków, itd.? Przypomnijcie im o tym, że żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, że nie trzeba się ustawiać w kolejkach godzinę przed otwarciem sklepu, że nie trzeba przy tym atakować i bić innych, że rzeczy jest dużo do wyboru, że nie wykładają wszystkiego na raz do koszyka. Byłam kupić jedną rzecz, bo i tak byłam przy okazji w okolicy, a zostałam pobita przez łokcie starszych pań, wszystko mnie boli i mam na swoim ciele mnóstwo siniaków. Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, moglibyśmy się zachowywać nieco bardziej kulturalnie, nie trzeba się o coś bić, przekopywać wszystkiego i rozrzucać tego dookoła. To naprawdę źle o nas wszystkich świadczy.